Następnego dnia około południa Bridgit siedziała w swojej
sypialni i próbowała znaleźć jakieś ciuch, niestety na próżno, przeglądała
wszystko bardzo dokładnie i, gdy znalazła odpowiednią sukienkę nie miała do
niej ani butów, ani biżuterii. Postanowiła przejść się do galerii i wybrać
jakiś strój na „randkę” z Rikerem. Założyła buty i w pośpiechu łapiąc torebkę
wyszła na ulicę. Zamknęła drzwi i w powolnym kroku oddaliła się od domu. Nagle
usłyszała tupot butów, odwróciła się i zobaczyła blondyna, Rossa biegnącego w
jej stronę. Zatrzymała się z ciekawości, aby dowiedzieć się co chłopak od niej
chce.
- Cześć. – przywitał się nastolatek. – Chciałem przeprosić
za moje wczorajsze zachowanie.
- Już mnie przepraszałaś, a jakbyś nie pamiętał, to
przepraszasz niewłaściwą osobę.
- Ja wiem, ale tylko ty masz dobry kontakt z Zendayą, a ona
nie chce ze mną gadać. – odpowiedział chłopak.
- Czyli mam być takim jakby pośrednikiem? – zapytała, na co
chłopak lekko pokiwał głową. – Posłuchaj, nie będziesz mnie wykorzystywać! Zendaya
to twój problem, a ja nie będę ci w tym pomagać.
- Tak, wiem. Nawaliłem. – zgodził się chłopak.
- To mało powiedziane. – odparła i zaczęła szybkim krokiem
oddalać się od Rossa.
Poczekaj! – krzyknął. Na co dziewczyna posusznie się
zatrzymała i spojrzała w jego oczy.
- Popełniłem błąd. Nawaliłem. Zawiodłem was obie i
powinienem dać sobie z nią spokój. – zaczął wyliczać.
- Nawet tak nie mów! Nie poddawaj się! Musisz odpowiednio do
niej podejść i przestać ją okłamywać, bo inaczej nie zaufa ci i nie da ci
szansy. – podpowiedziała dziewczyna.
- Dzięki. – odparł. – To dziś u ciebie o 17?
- Tak. I pamiętaj nie zawal tego. – uśmiechnęła się.
- Postaram się. – odpowiedział uśmiechem. – A gdzie idziesz?
- Musze kupić jakąś sukienkę, bo idę z twoim bratem dziś na „randkę”.
– zaśmiała się.
Ross też zaczął się śmiać, a po chwili pożegnał się z
blondynką i ruszyła w swoją stronę, dając Bri spokojnie dojść do sklepu.
Kolejne kilka minut dziewczyna szła w ciszy, aż doszła do galerii. Był środek
wakacji i musiała kupić sobie lekką sukienkę. Wchodząc do budynku zauważyła
piękną różową sukienkę z całym zestawem . Bez wahania weszła do sklepu i
kupiła upatrzony zakup, aby nie tracić czasu od razu zaczęła zbierać się do
domu, gdy zauważyła wychodzącą z lodziarni Zendayę i jej współ partnerkę z
serialu Bellę. Brid nie znosiła tej rudej smarkuli, zawsze musiała się
wszystkim podlizywać, a tym bardziej chłopakom tak jak i dziewczynom, a w tym
przypadku Bridgit. Od kiedy ją poznała ruda próbowała wpakować się z butami do
życia jej i Zendayi, lecz brunetka jej na to nie pozwalała. Bri obawiała się,
że jej przyjaciółka może powiedzieć Belli o Rossie, a wtedy już na pewno nie
ułoży im się. Bridgi, aby uniknąć spotkania z rudą czym prędzej wróciła do
domu.
___________________________________________________________________________________
Hejka, chciałam przeprosić, że nie wstawiłam nic w weekend. A stało się tak, ponieważ musiałam się uczyć i nie miałam weny. Wiem, że ten rozdział jest nijaki, krótki i nudny jak nie wiem, ale mimo to postanowiłam go dodać xd. Kolejny pojawi się prawdopodobnie jutro, lub pojutrze. Proszę o szczere komentarze i zapraszam na blog mojego kolegi :) http://radoo12.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział ... Tylko co ten Ross zrobi? I biedna Zendaya ... ten cały czas zmienia zdania... moze ona tez powinna ? ;) haha czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że zaczęłaś znowu pisać :D
OdpowiedzUsuńfajny rozdział tylko strasznie krótki ;)
Super ! Tylko szkoda, że taki krótki.. . Co wymyśli Ross, żeby Zendaya mu wybaczyła??
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział... :)