niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 4, część 3



Ross szedł w pośpiechu na umówione miejsce, choć… iść to mało powiedziane. On biegł jak najszybciej potrafił. Pamiętał jak na początku ich chodzenia spóźnił się na randkę. Blondynka zrobiła takie zamieszanie w restauracji, że ludzie, którzy tam byli przestali jeść, aby pooglądać przedstawienie, jakie odstawiła dziewczyna. Wykrzykiwała wtedy, że Ross jest nieodpowiedzialny, że wcale nie traktuje jej poważnie i, że w ogóle mu na niej nie zależy. To ostatnie było prawdą, ale tylko on o tym wiedział. Dziewczyna wyszła wtedy z restauracji nie na żarty wkurzona na blondyna. Przez jakiś czas nie odzywali się do siebie, ale potem jej przeszło i wszystko wróciło do normy.
Blondyn był na umówionym miejscu jeszcze przed czasem. Zajął wolny stolik i czekał tam na swoją byłą dziewczynę. Była to kawiarenka, w której po raz pierwszy spotkał Zendayę i Bridgit. Z zamyśleń o brunetce wyrwała go Indigo, która stanęła obok jego.
Ross wstał, aby się przywitać, ale Indigo bez wahania mocno przytuliła chłopaka i namiętnie go pocałowała.
- Mogę wiedzieć co ty wyprawiasz?! – wkurzył się blondyn. – Tylko nie mów, że całujesz swojego chłopaka, bo my nie jesteśmy już razem, a ponad to, ja nigdy nie brałem naszego związku na poważnie.
- Oj kotuś, nie bądź taki, wiesz, że ja cię kocham. – mówiła przekornie i znów zaczęła przybliżać się do ust chłopaka. Ross lekko ją odepchnął i usiadł na krześle. PO jakimś czasie to samo zrobiła dziewczyna.
- To o czym chciałaś gadać? – zapytał jako pierwszy, gdy Indi jak głupia wpatrywała się w brązowe oczy blondyna.
- O nas a o kim. – powiedziała słodko. – Ko… - nie dokończyła słowa, gdyż Ross przerwał jej wrogim spojrzeniem.
- O nas? Czego nie rozumiesz w słowach „to koniec”? – zapytał zdziwionym głosem.
- Może tego, że ja cię kocham? I, że nie mogę bez ciebie żyć? Nie możesz dać mi jeszcze jednej szansy? Nie będę cię śledzić i mówić z kim masz się spotykać. Proszę. – błagała blondynka, ale chłopak był nieugięty.
- Nie, zrozum, to nie miało by sensu. Ja cię nie kocham i to się nie zmieni. Nigdy nic do ciebie nie czułem.
Ross nadal tłumaczył dziewczynie, że nic z tego nie będzie, ale ona nie dawała za wygraną. Po 2-godzinnej rozmowie, jeśli można to tak określić, Ross zaczął się zbierać. Podniósł się z krzesła i zauważył Zendayę wraz z Bri i postanowił się do nich przyłączyć, akurat wychodziły ze sklepu. Gdy Ross pomachał Indigo odwrócił się w celu przyłączenia się do koleżanek. Wtedy blondynka złapała chłopaka za ramiona, odwróciła go w swoją stronę i powtórzyła pocałunek. Pech chciał, aby całe zdarzenie widziała Zendaya. Dziewczynie momentalnie zszedł uśmiech z ust i przysiadła na ławce, chowając twarz w dłoniach.
Ross wyrwał się z pocałunku i pobiegł  do Zen. Usiadł koło niej i złapał lekko za ręce, po czym przesunął, aby dziewczyna normalnie usiadła i mogli porozmawiać.
- Czyli z nią nie zerwałeś? – zapytała przez łzy.
- Zerwałem, ale ona tego nie rozumie. –tłumaczył chłopak.
- Nie wiem czy ci wierzyć, myślałam, że cię poznałam, ale wiedziałam, że kilka dni nie wystarczy na poznanie człowieka. – płakała dalej.
- A jeśli to zrobię to mi uwierzysz. – przysunął się do dziewczyny i lekko musnął jej usta, po czym pocałował ją. Dziewczyna siedziała osłupiona i z niewiadomo jakiego powodu, dała chłopakowi „z liścia” i odbiegła.
Ross siedział i zastanawiał się, dlaczego to zrobił. Podeszła do niego Indigo. – I co? Warto było mnie rzucać, teraz będziesz sam.
- Serio tak myślisz? To może się mylisz. A z tobą miałem już dawno skończyć, ale nie miałem odwagi. – odpowiedział i ruszył w ślady Zendy, która stała przy taksówce. Kiedy go zobaczyła szybko do niej wsiadła i taryfa odjechała. „Co ja zrobiłem?!” – zapytał wściekły na siebie.
__________________________________________________________________________________
Trzecia część, jak obiecałam w niedzielę :)
Wiem, że krótka, ale to dlatego, że podzielona na części. Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie w przyszły weekend, lub jak zdążę w tygodniu. Proszę o ocenę. Do zobaczenia!

4 komentarze:

  1. super rozdział :D No no..z liścia ;) Nie spodziewałam się xd
    czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :*
    tylko czemu Zendaya dała mu z liścia ? :p

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm... sama nie wiem, dlaczego, ale może dlatego, że ją pocałował, o to chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojjjj skomplikowałoo się :3 a rozdział super <3

    ~Dusss

    OdpowiedzUsuń