Kiedy Ross obudził się rano nie wiedział gdzie jest dopiero
po chwili uświadomił sobie co się działo ostatniej nocy. Kiedy przekręcił się
na drugi bok, obok niego leżała Indigo. Po chwili też się obudziła.
- Hej Rossie. – przywitała się.
Ross tylko niemrawo się uśmiechnął. Dziewczyna widząc to
przysunęła się do chłopaka i cmoknęła go w usta.
- To znaczy, że znów jesteśmy razem? – zapytała z nadzieją.
- Nie wiem. – powiedział niepewnie. – Ja tylko przyszedłem
po radę w sprawie Zendy, a stało się to. Właśnie! Zendaya! Zapomniałem! Musze
iść. – chłopak zaczął się zbierać, ale dziewczyna mu nie pozwoliła.
- Gdzie to misiu się wybierasz? – zapytała popychając go na
łóżko i ponownie całując.
- Emm… No do domu, nie masz dość? – zapytał.
- Nie, ciebie nigdy. – powiedziała nie przerywając całusów.
- Ale ja tak. Muszę iść. –powiedział.
W tym samym czasie Zendaya sprzątała po śniadaniu. Była tak
zamyślona, że przez przypadek stłukła talerz.
- Córciu! Nic ci nie jest? – podbiegła do niej mama
histeryzując.
- Nie mamo, nic. Po prostu się zamyśliłam. – odpowiedziała.
- Te zamyślenia są u ciebie coraz częstsze. Powiedź o co
chodzi. – nalegała matka.
- Nie, nic mi nie jest. – odparła jeszcze raz i poszła do
swojego pokoju, gdzie położyła się na łóżku.
Mogłaby tak leżeć cały dzień, gdyby nie to, że musiała iść
na plan. Nie chciała pokazywać, że coś się stało, więc postanowiła się trochę
rozchmurzyć. Włączyła laptopa i jej piosenki, które po chwili zaczęła nucić. To
od razu przyniosło ukojenie na słone łzy. Po kilku minutach Daya pozbierała
potrzebne rzeczy i ruszyła w kierunku
wyjścia.
Po przebytej drodze była już w studiu Shake It Up!, gdzie
kręcą serial. Spotkała tam Belle i postanowiła się przywitać. Ruda nic nie
wyczuła w jej zachowaniu. Bella, tak jak Zen zawsze marzyła o spotkaniu Rossa,
ale od kilku miesięcy kontakty dziewczyn znacznie się pogorszyły i nie mówiły
sobie wszystkiego.
W czasie, gdy Ross zbierał się do domu, a Zendaya była w
studiu, Bridgit siedziała w pustym domu i oglądała telewizję. (Zapomniałam
wspomnieć, że Bridgit była wychowywana przez babcię) Nie miała humoru na nic,
tym bardziej, że jej kumpela była na planie, a Ross… Jak Ross zawiódł je obie.
W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. „Ciekawe kto to?” – zastanawiała
się dziewczyna.
Płynnym ruchem ruszyła w kierunku drzwi, aby otworzyć. Była
pewna, że to listonosz. Ale niestety to nie był on, był to jej bardzo znany
chłopak, Ross.
- Cześć. Mogę wejść? – zapytał blondyn. – Chciałem pogadać.
- Ze mną? Idź do Zen. To ją powinieneś przepraszać. –
powiedziała zezłoszczona.
- Wiem, ale ona nie chcę ze mną gadać, miałem nadzieję, że
tobie mogę się wyżalić, bo Indi… - przerwał w pół słowa, bo Brid mu urwała. –
Byłeś u Indigo? Przecież z nią zerwałeś!
- Takk… Widzisz, chodzi o to, że… ja się… no… ja się z nią…
- zacinał się chłopak.
- Przespałeś? –zapytała z wielkimi oczami.
- Tak jakby. – powiedział zmieszany.
- Palant! –wypaliła dziewczyna i zamknęła drzwi, które
trzymał blondyn.
- No proszę! Wiem, że źle zrobiłem, ale daj mi się
wytłumaczyć! – powiedział jednym tchem.
Blondynka po chwili zastanowienia wpuściła chłopaka do domu.
Ich rozmowa ciągnęła się dość długo, a można powiedzieć, że Brid nic z tego nie
rozumiała. Znów ktoś zapukał do drzwi i sam wszedł. Była to brunetka, Zendaya.
Kiedy zobaczyła Rossa żałowała swojego ruchu i chciała zawrócić, ale jej się
nie udało.
- Zen! Poczekaj! – krzyknął brązowooki i gwałtownie wstał z
kanapy.
Dziewczyna spojrzała raz na jego, raz na przyjaciółkę i
jeszcze raz na drzwi. Mimowolnie podeszła do kanapy.
- Czego chcesz? – zapytała obojętnie patrząc w okno.
- Spójrz na mnie. – powiedział stanowczo chłopak.
Dziewczyna wykonała jego prośbę i spojrzała na niego. Ich
oczy się spotkały. Zauważywszy to Bri opuściła pomieszczenie, aby w cztery oczy
mogli pogadać. Chłopak lekko chwycił brunetkę za rękę i pociągnął tak, że
usiadła obok jego.
- Przepraszam. – wydukał. – Wiem, że ten pocałunek był
nieprzemyślany. Nie powinienem tego robić, przepraszam, ale chciałem ci
pokazać, że mi na tobie zależy.
- To ja przepraszam, że cię uderzyłam. Nie chciałam tego
zrobić, to był taki odruch. Wiem, że powinnam ci zaufać i uwierzyć w to co
mówiłeś. Już wiem, że naprawdę zerwałeś z Indigo.
- Taaak. –przeciągnął niepewnie chłopak. Chciał jej to
powiedzieć, ale jeszcze nie teraz. Dopiero teraz mu zaufała, a on nie chciał
tego zepsuć.
Ich usta zaczęły się do siebie przybliżać, byli już tak
blisko pocałunku, kiedy do pokoju weszła Bridgit.
- Ojj… - wyjąkała – Sorki, nie chciałam przeszkadzać.
- Nie nic nie szkodzi. –powiedziała trochę zawstydzona Daya.
- To może ja was zostawię. – zaproponowała.
- Nie. – zaprotestował Ross. – Ja i tak miałem się już
zbierać.
- Nie, zostań, pogadacie jeszcze trochę obejrzymy jakiś
film. – uśmiechnęła się Brid.
- Nie, dzięki za zaproszenie, ale ja serio muszę się już
zbierać. – powiedział i podszedł do drzwi, kiedy przypomniało mu się o czym
gadał z blondynką.
- Emm… Bri? Możesz jeszcze na słówko? – zapytał puszczając
klamkę.
- Jasne. – dziewczyna podeszła do niego. – O co chodzi?
- Możesz nie mówić Zen o tym, że przespałem się z Indi? Nie
chcę jej zranić. –wyszeptał jej do ucha.
- Ale pamiętaj, robię to tylko dla jej dobra. – uśmiechnęła
się.
- Dzięki. – odwzajemnił uśmiech. – Pa Zendy!
Dziewczyna podbiegła
do chłopaka i znacząco pocałowała go w usta. Chłopak na to uśmiechnął się,
pomachał jeszcze raz dziewczynom i wyszedł.
- No, no. – uśmiechnęła się blond dziewczyna.
- Co? – zapytała z uśmiechem druga.
- A nie, nic. – dziewczyna oparła się o ścianę. – Sorka, że
przerwałam wam pocałunek.
- Co? Do niczego nie doszło. A teraz będziemy mieć dla
siebie więcej czasu, od kiedy nie jest z tą Indigo. – uścisnęła koleżankę.
- Taaak, na pewno. – uśmiechnęła się sztuczne.
Dziewczyny postanowiły same obejrzeć film. Zen przygotowała
popcorn i kanapki, a Brid znalazła film. Usiały przed telewizorem i zaczęły
oglądać. Po trzech godzinach telewizji miały już dość. Brunetka zadzwoniła do
swojej mamy i powiedziała jej, że dziś nocuje u Bridgit. Dziewczyny posprzątały
po oglądaniu filmu, poszły się umyć i jeszcze chwilę porozmawiały, jak zwykle o
blondynie i około 2 poszły spać.
W tym czasie, kiedy dziewczyny już smacznie spały, Ross
zastanawiał się jak delikatnie powiedzieć Dai, że znów jest z Indigo. Chciał
tak ubrać słowa, aby jej nie zranić i nie stracić zdobytego zaufania. Miał
dylemat, bo podobały mu się obydwie, ale zdecydował, że szczęśliwszy będzie z…
___________________________________________________________________________________
Hej :) Tragiczny moment co? xd Ale przyznam się szczeże, że sama jeszce nie wiem z kim bedzie, mama pewien pomysł, co mi kumpela podsunęła, ale nie zdradzę :)
Piszcie, czy się podoba i dozobaczyska w piątek ;***
fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńnie lubię tej Indigo ;p a zapewne Ross zdecydował, że szczęśliwszy będzie z Zenayą ;p
no, nie decyduj tak od razu ;)))
OdpowiedzUsuńzobaczysz, co on wymyśli :))))
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie lubię Indigo ! Kurdeeee
Czekam na rozdział ! :D
rozdział super !! :)
OdpowiedzUsuńale jak mogłaś przerwać w taki momencie... no trudno czekam na kolejny. :P
i tak jak Weronika też nie lubię(a nawet bardziej niż nie lubię) Indigo. :DD
pozdroo>> :)
haha, dzięki ;***
OdpowiedzUsuńale trochę jeszcze na nią popatrzycie, a raczej poczytacie ;))))))
no trudno... jakoś wytrzymamy :DD
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :PP :DD
jak już pisałam Ross powinien być z Zendayą :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 ;*
szkoda że przerwałaś w takim momencie ;)
oo no wiesz, przerwać w takim momencie ... ;)
OdpowiedzUsuńrozdział super! wiem, że jestem córka marnotrawna, i dopiero teraz zabieram się do komentowania Waszych blogów, ale wreszcie mam chwilkę czasu na to więc korzystam póki mogę :) pisz szybko następny i daj znać.
i jeszcze raz: super rozdział! ale tak jak reszta, nie przepadam za Indigo (chociaż przyznam szczerze, że imię mi się podoba) :D
pozdrawiam i życzę góry fajnych pomysłów, bo piszesz świetnie!
~BabyBlue
Dzięki kochani, za miłe komentarze, nawet nie wiecie jak mi ciepło na sercu :)
OdpowiedzUsuńciesze się, że dostaje takie komentarze :)
i dzięki, że imiona się podobają :)
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajnego bloga ;)
Zapraszam też do mnie :)
www.r5-story.blogspot.com