poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 6



Kiedy Ross obudził się rano nie wiedział gdzie jest dopiero po chwili uświadomił sobie co się działo ostatniej nocy. Kiedy przekręcił się na drugi bok, obok niego leżała Indigo. Po chwili też się obudziła.
- Hej Rossie. – przywitała się.
Ross tylko niemrawo się uśmiechnął. Dziewczyna widząc to przysunęła się do chłopaka i cmoknęła go w usta.
- To znaczy, że znów jesteśmy razem? – zapytała z nadzieją.
- Nie wiem. – powiedział niepewnie. – Ja tylko przyszedłem po radę w sprawie Zendy, a stało się to. Właśnie! Zendaya! Zapomniałem! Musze iść. – chłopak zaczął się zbierać, ale dziewczyna mu nie pozwoliła.
- Gdzie to misiu się wybierasz? – zapytała popychając go na łóżko i ponownie całując.
- Emm… No do domu, nie masz dość? – zapytał.
- Nie, ciebie nigdy. – powiedziała nie przerywając całusów.
- Ale ja tak. Muszę iść. –powiedział.

W tym samym czasie Zendaya sprzątała po śniadaniu. Była tak zamyślona, że przez przypadek stłukła talerz.
- Córciu! Nic ci nie jest? – podbiegła do niej mama histeryzując.
- Nie mamo, nic. Po prostu się zamyśliłam. – odpowiedziała.
- Te zamyślenia są u ciebie coraz częstsze. Powiedź o co chodzi. – nalegała matka.
- Nie, nic mi nie jest. – odparła jeszcze raz i poszła do swojego pokoju, gdzie położyła się na łóżku.
Mogłaby tak leżeć cały dzień, gdyby nie to, że musiała iść na plan. Nie chciała pokazywać, że coś się stało, więc postanowiła się trochę rozchmurzyć. Włączyła laptopa i jej piosenki, które po chwili zaczęła nucić. To od razu przyniosło ukojenie na słone łzy. Po kilku minutach Daya pozbierała potrzebne rzeczy i  ruszyła w kierunku wyjścia.
Po przebytej drodze była już w studiu Shake It Up!, gdzie kręcą serial. Spotkała tam Belle i postanowiła się przywitać. Ruda nic nie wyczuła w jej zachowaniu. Bella, tak jak Zen zawsze marzyła o spotkaniu Rossa, ale od kilku miesięcy kontakty dziewczyn znacznie się pogorszyły i nie mówiły sobie wszystkiego.

W czasie, gdy Ross zbierał się do domu, a Zendaya była w studiu, Bridgit siedziała w pustym domu i oglądała telewizję. (Zapomniałam wspomnieć, że Bridgit była wychowywana przez babcię) Nie miała humoru na nic, tym bardziej, że jej kumpela była na planie, a Ross… Jak Ross zawiódł je obie. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. „Ciekawe kto to?” – zastanawiała się dziewczyna.
Płynnym ruchem ruszyła w kierunku drzwi, aby otworzyć. Była pewna, że to listonosz. Ale niestety to nie był on, był to jej bardzo znany chłopak, Ross.
- Cześć. Mogę wejść? – zapytał blondyn. – Chciałem pogadać.
- Ze mną? Idź do Zen. To ją powinieneś przepraszać. – powiedziała zezłoszczona.
- Wiem, ale ona nie chcę ze mną gadać, miałem nadzieję, że tobie mogę się wyżalić, bo Indi… - przerwał w pół słowa, bo Brid mu urwała. – Byłeś u Indigo? Przecież z nią zerwałeś!
- Takk… Widzisz, chodzi o to, że… ja się… no… ja się z nią… - zacinał się chłopak.
- Przespałeś? –zapytała z wielkimi oczami.
- Tak jakby. – powiedział zmieszany.
- Palant! –wypaliła dziewczyna i zamknęła drzwi, które trzymał blondyn.
- No proszę! Wiem, że źle zrobiłem, ale daj mi się wytłumaczyć! – powiedział jednym tchem.
Blondynka po chwili zastanowienia wpuściła chłopaka do domu. Ich rozmowa ciągnęła się dość długo, a można powiedzieć, że Brid nic z tego nie rozumiała. Znów ktoś zapukał do drzwi i sam wszedł. Była to brunetka, Zendaya. Kiedy zobaczyła Rossa żałowała swojego ruchu i chciała zawrócić, ale jej się nie udało.
- Zen! Poczekaj! – krzyknął brązowooki i gwałtownie wstał z kanapy.
Dziewczyna spojrzała raz na jego, raz na przyjaciółkę i jeszcze raz na drzwi. Mimowolnie podeszła do kanapy.
- Czego chcesz? – zapytała obojętnie patrząc w okno.
- Spójrz na mnie. – powiedział stanowczo chłopak.
Dziewczyna wykonała jego prośbę i spojrzała na niego. Ich oczy się spotkały. Zauważywszy to Bri opuściła pomieszczenie, aby w cztery oczy mogli pogadać. Chłopak lekko chwycił brunetkę za rękę i pociągnął tak, że usiadła obok jego.
- Przepraszam. – wydukał. – Wiem, że ten pocałunek był nieprzemyślany. Nie powinienem tego robić, przepraszam, ale chciałem ci pokazać, że mi na tobie zależy.
- To ja przepraszam, że cię uderzyłam. Nie chciałam tego zrobić, to był taki odruch. Wiem, że powinnam ci zaufać i uwierzyć w to co mówiłeś. Już wiem, że naprawdę zerwałeś z Indigo.
- Taaak. –przeciągnął niepewnie chłopak. Chciał jej to powiedzieć, ale jeszcze nie teraz. Dopiero teraz mu zaufała, a on nie chciał tego zepsuć.
Ich usta zaczęły się do siebie przybliżać, byli już tak blisko pocałunku, kiedy do pokoju weszła Bridgit.
- Ojj… - wyjąkała – Sorki, nie chciałam przeszkadzać.
- Nie nic nie szkodzi. –powiedziała trochę zawstydzona Daya.
- To może ja was zostawię. – zaproponowała.
- Nie. – zaprotestował Ross. – Ja i tak miałem się już zbierać.
- Nie, zostań, pogadacie jeszcze trochę obejrzymy jakiś film. – uśmiechnęła się Brid.
- Nie, dzięki za zaproszenie, ale ja serio muszę się już zbierać. – powiedział i podszedł do drzwi, kiedy przypomniało mu się o czym gadał z blondynką.
- Emm… Bri? Możesz jeszcze na słówko? – zapytał puszczając klamkę.
- Jasne. – dziewczyna podeszła do niego. – O co chodzi?
- Możesz nie mówić Zen o tym, że przespałem się z Indi? Nie chcę jej zranić. –wyszeptał jej do ucha.
- Ale pamiętaj, robię to tylko dla jej dobra. – uśmiechnęła się.
- Dzięki. – odwzajemnił uśmiech. – Pa Zendy!
 Dziewczyna podbiegła do chłopaka i znacząco pocałowała go w usta. Chłopak na to uśmiechnął się, pomachał jeszcze raz dziewczynom i wyszedł.
- No, no. – uśmiechnęła się blond dziewczyna.
- Co? – zapytała z uśmiechem druga.
- A nie, nic. – dziewczyna oparła się o ścianę. – Sorka, że przerwałam wam pocałunek.
- Co? Do niczego nie doszło. A teraz będziemy mieć dla siebie więcej czasu, od kiedy nie jest z tą Indigo. – uścisnęła koleżankę.
- Taaak, na pewno. – uśmiechnęła się sztuczne.
Dziewczyny postanowiły same obejrzeć film. Zen przygotowała popcorn i kanapki, a Brid znalazła film. Usiały przed telewizorem i zaczęły oglądać. Po trzech godzinach telewizji miały już dość. Brunetka zadzwoniła do swojej mamy i powiedziała jej, że dziś nocuje u Bridgit. Dziewczyny posprzątały po oglądaniu filmu, poszły się umyć i jeszcze chwilę porozmawiały, jak zwykle o blondynie i około 2 poszły spać.

W tym czasie, kiedy dziewczyny już smacznie spały, Ross zastanawiał się jak delikatnie powiedzieć Dai, że znów jest z Indigo. Chciał tak ubrać słowa, aby jej nie zranić i nie stracić zdobytego zaufania. Miał dylemat, bo podobały mu się obydwie, ale zdecydował, że szczęśliwszy będzie z…
___________________________________________________________________________________
Hej :) Tragiczny moment co? xd Ale przyznam się szczeże, że sama jeszce nie wiem z kim bedzie, mama pewien pomysł, co mi kumpela podsunęła, ale nie zdradzę :) 
Piszcie, czy się podoba i dozobaczyska w piątek ;***

10 komentarzy:

  1. fajny rozdział :)
    nie lubię tej Indigo ;p a zapewne Ross zdecydował, że szczęśliwszy będzie z Zenayą ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. no, nie decyduj tak od razu ;)))
    zobaczysz, co on wymyśli :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział :)
    Nie lubię Indigo ! Kurdeeee
    Czekam na rozdział ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział super !! :)
    ale jak mogłaś przerwać w taki momencie... no trudno czekam na kolejny. :P
    i tak jak Weronika też nie lubię(a nawet bardziej niż nie lubię) Indigo. :DD
    pozdroo>> :)

    OdpowiedzUsuń
  5. haha, dzięki ;***
    ale trochę jeszcze na nią popatrzycie, a raczej poczytacie ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. no trudno... jakoś wytrzymamy :DD
    pozdrowionka :PP :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. jak już pisałam Ross powinien być z Zendayą :D
    świetny rozdział <3 ;*
    szkoda że przerwałaś w takim momencie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. oo no wiesz, przerwać w takim momencie ... ;)

    rozdział super! wiem, że jestem córka marnotrawna, i dopiero teraz zabieram się do komentowania Waszych blogów, ale wreszcie mam chwilkę czasu na to więc korzystam póki mogę :) pisz szybko następny i daj znać.

    i jeszcze raz: super rozdział! ale tak jak reszta, nie przepadam za Indigo (chociaż przyznam szczerze, że imię mi się podoba) :D

    pozdrawiam i życzę góry fajnych pomysłów, bo piszesz świetnie!
    ~BabyBlue

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki kochani, za miłe komentarze, nawet nie wiecie jak mi ciepło na sercu :)
    ciesze się, że dostaje takie komentarze :)
    i dzięki, że imiona się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :D
    Masz bardzo fajnego bloga ;)
    Zapraszam też do mnie :)
    www.r5-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń