sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 12



Jak ustaliły poprzedniego dnia z samego rana, co u nich oznacza godzinę 11 ruszyły w stronę sklepu zoologicznego. Po drodze minęły miejsce gdzie wczorajszego wieczora znalazły pieski. Słychać było ciche płakanie dużego psa, które dziewczyny chciały ominąć. Chciały sprawdzić czy to nie mama małych nówków. Wchodząc w ciemny zaułek bardzo się bały, serca podskoczyły im do gardeł, a ręce trzęsły się jak oszalałe. Płacz stawał się coraz głośniejszy. Przyjaciółki odruchowo złapały się za ręce i wzięły głęboki oddech. Brid wyjęła telefon z kieszeni i poświeciła na miejsce, z którego dochodzą odgłosy. Rydel, Bridgit i Zendaya otworzyły szeroko oczy patrząc na kolejnego małego psiaczka.

W tym czasie Ross postanowił zadzwonić do Tary, której już dawno nie widział. Zdawać by się mogło, że chce się tylko spotkać i pogadać, ale w głowie blondyna było wiele myśli dotyczących tego spotkania. W ogóle po co? Po co chce się z nią spotkać? Wziął komórkę do ręki, którą po chwili upuścił na ziemię. Był zestresowany, bał się, że dziewczyna go odrzuci. Ponownie wykonał ruch, tym razem wykręcił numer i już po chwili odezwał się głos z drugiej strony.
- Hej, Ross. Coś się stało? – zapytała ruda.
- Emmm… Pfff… Nie, chyba nie. Eeee… Chcia… Chciałem się spotkać. – wyjąkał zdenerwowany.
- Ross, co ci jest? – powtórzyła z troską w głosie.
- Nic.
- Ross! Do cholery! Co się stało?! – denerwowała się Tara.
- Pokłóciłem się z Zen, a tak w ogóle to dawno się nie widzieliśmy.
 - Tak to prawda. To co? Za pół godziny w parku?
- Mam lepszy pomysł. Zaraz po ciebie przyjdę. – powiadomił z radością, po czym się rozłączył.
Szybko zbiegł na dół po schodach, chwycił kluczyki do samochodu i wybiegł trzaskając za sobą drzwi. W aucie wcale nie myślał już o Zendai. Nie obchodziła go już ta kłótnia. Liczyło się tylko to co chce powiedzieć Tarze. Po 20 minutach drogi był już pod jej domem, a dziewczyna siedziała na ławce przed domem i uśmiechała się do niego. Wstała i wolnym ruchem nie spuszczając z niego oczu wsiadła do samochodu. Jadąc nie zamienili ze sobą ani słowa.

Dziewczyny przez całą godzinę siedziały z pieskiem. Każda już takiego miała. Choć Rydel miała jeszcze 4 rodzeństwa i Ell’a to nie wiedziała czy to dobry pomysł, żeby brać kolejnego. Po krótkiej chwili zamyślenia oznajmiła koleżankom, że to ona go weźmie. Mieszkali sami. Rodzice ze względu na pracę mieszkali w innym mieście, ale nie bali się zostawiać ich samych, bo w końcu Riker, Rocky, Rydel i Ellington, który też z nimi mieszkał mieli już ukończone 18 lat. Ross i Ryland musieli znosić ich opiekę, która nie była taka sama jak rodziców. Żadne z dwójki nie marudziło. Ryd wzięła pieska na ręce i wraz z nim ruszyły na dalsze zakupy.
Pod sklepem były już po 10 minutach. Kupiły wszystko dla swoich czworonożnych podopiecznych. Posłania, miski, obroże, smycze, zabawki i jedzenie. Rydel zrobiła te zakupy podwójnie. Swojego drugiego pieska, który też był suczką postanowiła nazwać CeCe, żeby było do kompletu z Rocky. Cece w odróżnieniu do swojej łaciatej siostry była brązowa. Rocky była teraz zapewne w domu śpiąc na kolanach Rockiego, który zasnął przed telewizorem z pustą paczką chipsów.
W drodze powrotnej zatrzymały się jeszcze, aby kupić sobie kawę na wynos, bo do kawiarni nie można wchodzić z psami.

Ross siedział na ławce ze swoją towarzyszką, którą obejmował ręką, a ona trzymała głowę na jego ramieniu. Chciał jej powiedzieć coś ważnego, ale bał się, że ona się speszy i nie będzie go już więcej chciała widzieć. W końcu zebrał się na odwagę.
- Tara? – zapytał z niepewnością.
- Co jest? –zapytał.
- Muszę ci coś powiedzieć, a tak w sumie to wyznać. – zaczął z dziwnym uśmiechem.
Ona tylko na niego spojrzała uśmiechając się, co dodało chłopakowi otuchy i odwagi.

Dziewczyny się porozdzielały i poszły do siebie, aby zostawić rzeczy w domu i wziąć pieski na spacer. Rydel była zmuszona wziąć dwa. Już po chwili były w drodze do parku.

Blondyn nadal patrzył w głębokie oczy rudowłosej dziewczyny siedzącej koło niego. Po chwili wydusił to co chciał od dawna jej powiedzieć.
- Podobasz mi się. – odparł jednym tchem.
Ruda ponownie tylko się uśmiechnęła i zaczęła przybliżać się do partnera. Patrzyła to na jego usta, to na brązowe oczy, w których z każdą sekundą zagłębiała się coraz bardziej. Kiedy ich usta się złączyły ich oboje ogarnęło uczucie szczęścia i spełnienia, na które tak dawno czekali. Ale pech chciał, aby to właśnie oni siedzieli na samym początku wejścia do parku i żeby to właśnie ich zobaczyły Rydel i Bridgit, a tym bardziej Zendaya, której od razu z oczu popłynął potok łez.
___________________________________________________________________________________
Siemka!
1. Wiem, że krótki, ale:
A) Właśnie tu musiałam skończyć.
B) Brak weny.
2. Nie mam pojęcia kiedy kolejny.
Dziękuję za tyle wejść, ale chciałabym też komentarze, bo ich mało :( Cały czas głowię się jak zrobić, żeby można było dodawać komentarze jako anonimowy. Jeśli ktoś wie jak to zrobić to piszcie mi na Priv na fejsie. A i jeszcze jedno, jestem chora i gorzej się czuję, bo mam chyba właśnie teraz napad głupawki 97%, bo jeszcze nie 100 xd i jak pisałam ten rozdział i imię Tara to mi coś takiego do głowy przychodziło - "Tara chcesz Tatara?" Miałam to nawet gdzieś w rozdziale napisać, ale to by było dziwne xd
To jeszcze raz dzięki i do zobaczenia ;**

7 komentarzy:

  1. świetny :D jestem ciekawa co bd dalej ;)
    i fajnie by było gdyby Ross był z Zendayą a nie z Tarą -,- czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na kolejny ;)
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! Mi bez różnicy czy będzie z Zen czy Tarą xD
    Ni lubię Zendayi xD lol
    czekam na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział! ;d
    i szczerze, to mi też nie robi różnicy czy będzie z Tarą czy Zendayą ;p
    czekam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super jest <33 Fajnie by było gdyby Ross był z Zendayą, a nie z Tarą ^.^ ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahhahaha Tara chcesz Tatara? :D :D (też mam głupawkę ^^)
    czemu w końcu nie dałaś tego do rozdziału? to jest genialne! xD

    superrr! przepaszam, że wcześniej nie dodawałam komentarzy. teraz wreszcie znów mam trochę czasu, żeby czytać Twoje świetne opowiadanie:)
    daj znać, kiedy następny rozdział!
    pozderki (dla tatara też)
    ~`BabyBlue ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby był z zendii ♥ Czekam na kolejny !!

    OdpowiedzUsuń