Ross nie wiedząc jak zacząć oparł się o ścianę i czekał, aż
dziewczyna pierwsza coś powie. Ona na to miast wiedziała, że to on chciał z nią
pogadać i czekała, żeby coś powiedział. Niezręczna cisza coraz bardziej
wypełniała szpitalny korytarz. Ross lekko zbliżył się do dziewczyny i zaczął
gładzić jej włosy. Brunetka nie miała nic przeciwko, ale po kilku minutach
stania na korytarzu postanowiła wrócić na salę przyjaciółki. Kiedy chciała się
ruszyć poczuła, że nie może. Blondyn trzymał ją za rękę. Zendaya spojrzała na
niego błagalnym wzrokiem, co nie dało rezultatu. Usiadła na kanapie, a obok jej
Ross.
- A cię przepraszam.
– wydukał po cichu.
- Już to mówiłeś. – powiedziała z ironią w głosie
dziewczyna.
- Nie za to. – odparł obłąkany. – Ja nie chcę cię zranić.
Tak jak kilka razy. Ja wiem, że najpierw dawałem ci szansę, ale teraz… Ehh… Nic
już nie ma. To wszystko znikło.
Dziewczyna spojrzała na niego ze smutną twarzą. W każdej
chwili mogła wybuchnąć płaczem, ale żeby nie zrobić tego przy Rossie wybiegła z
budynku kierując się do domu. Pobiegła do domu Bridgit, bo wiedziała, że jak
dziewczyna jest w szpitalu nie może zostawić domu bez opieki.
*** Tydzień później
***
O feralnym wypadku Nikt już nie pamiętał. Bridgit żyła dalej
tak samo jak Zendaya. Dużo się zmieniło. Brid nadal spotykała się z Rikerem,
ale u Zen znacznie się pogorszyło. Przez tydzień nie odzywała się do blondyna.
I nie miała zamiaru. On jej już nie kochał, nawet nie było po między nimi
żadnej iskry nadziei. Brunetka nie chciała przyjaźni. Nie mogłaby się z nim
przyjaźnić, wiedząc, że ona go kocha, a on nie.
Zbliżał się już koniec wakacji. (wiem, że to szybko, ale nie
mam co pisać XD) Dziewczyny powoli szykowały się na powrót do szkoły. Kiedy Zen
dowiedziała się, że Lynch’owie będą chodzili z nimi do szkoły omal nie umarła.
Już myślała, że będzie mogła o nim zapomnieć i żyć dalej, ale niee… Bo ona musi
mieć pecha.
W tym czasie w domy Lynch’ów panowała nerwowa atmosfera,
Rydel wiedząc, że pójdzie do szkoły miała głowę pełną myśli na temat mody. Jak
ona będzie się codziennie rano ubierała i robiła makijaż, jak zawsze zajmuje
jej to około godziny! Inni natomiast nie mieli z tym problemu. Riker, Rocky i
Ratliff mieli to wszystko gdzieś. Dla nich to proste. Wstają, jedzą, idą,
wracają i tyle. A Ross… Przeżywał to strasznie, podobnie jak Rydel. To nie był
problem z modą, ale z Zendayą. Jak on teraz spojrzy jej w oczy? (zapomniałam
wspomnieć, że to szkoła muzyczna, więc wszyscy będą chodzić do jednej klasy).
Riker cieszył się, że będzie mógł rozwijać swoją pasję z Brid.
Zendaya wraz z Bridgit postanowiły zaprosić Rydel na zakupy,
żegnające wakacje. Blondynka ucieszyła się z nowiny, albowiem będzie musiała
nakupić sobie dużo nowych ciuchów do szkoły.
Kiedy już się spotkały Bri i Daya opowiadały Ryd o szkole.
Rydel bardzo się ucieszyła, kiedy usłyszała, że w szkole nie mm jakichś durnych
mundurków, tylko można chodzić ubranym jak tylko się chce.
W galerii dziewczyny świetnie się bawiły, Zendaya prawie
zapomniała o Rossie, ale i tak nic sobie nie kupiła. Bridgit kupiła sobie
sukienkę na wypadek szkolnej
dyskoteki. Rydel kupiła kilka zestawów pasujących do jej kolekcji. Koleżanki widząc, że Zendy nic nie kupiła
postanowiły z nią pogadać. Jak zwykle próbowała się wykręcić tekstami typu „Nic
mi się nie spodobało.”, albo „Za drogie.”
Wszystkie trzy usiadły w kawiarni, postanowiły wybrać inną,
niż zawsze, bo wiedziały, że tamta przynosi Zen złe wspomnienia. Rozmawiając
brunetka w końcu wydała swój sekret na jak. Ryd była zszokowana zachowaniem
swojego brata i postanowiła z nim pogadać, na co ona się wypierała. Rozumiała,
że Ross mógł się zakochać w innej, ale kiedy w końcu dowiedziała się od Brid,
że chodzi o Tarę, wściekła się. Nie chciała pozwolić, aby ta ruda dziwka
zabrała jej chłopaka. Nie miała w zwyczaju mszczenia się, ale tym razem nie
miała wyboru. Wiedziała, że jeśli ruda przyjaźniła się z Indigo, to do końca
dobra nie jest. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciasta przyjaciółki zaczęły się zbierać.
Kiedy mijały cichą i ciemną uliczkę usłyszały, ciche piszczenie.
Z obawy przed ciemnością i strachem Ryd i Zen postanowiły poczekać. Tylko
Bridgit odważyła się tam wejść. Piski stawały się coraz głośniejsze. Kiedy
oczom blondynki ukazało się kilka małych szczeniaczków. Było zbyt ciemno, aby
można było rozpoznać rasę, lub policzyć je. Dziewczyna zorientowała się, że w
pobliżu nie ma matki i, że szczeniaczki od 2 dni nic nie jadły. Oznaczać to
mogło tylko tyle, że pieski zostały osierocone. 20-latka z dobrego serca nie
mogła ich zostawić, a korzystając z tego, że mieszka sama postanowiła
przygarnąć jednego z nich, a resztę oddać komuś. Dziewczyna chwyciła pudełko z
pieskami i po chwili znajdowała wraz z pieskami w świetle słońca. Pozostałe
dwie zrobiły wielkie oczy i podbiegły do Bri. Szybkim krokiem ruszyły do domy
najstarszej, aby zająć się pieskami.
W domu Bridgit zadzwoniła po weterynarza, który po 10
minutach był już z nimi. Przebadał dokładnie 3 szczeniaki. Okazało się, że mają
około 2 miesięcy i są rasy nowofundland. Dziewczyny podziękowały weterynarię i
po upływie pół godziny udało się im wszystko ustalić. Ryd zadzwoniła do braci i
spytała co sądzą o posiadaniu pieska. Chłopcy ucieszyli się z nowiny o pupilu.
Przyszła kolej na Zen, która nie była pewna czy jej mam zgodzi się na trzymanie
w domu tak wielkiego psa. Dowiedziała się od weterynarza, że nowofundlandy
dorastają nawet do 70 centymetrów. O dziwo kobiety nie trzeba było długo
błagać, z radością zgodziła się na pupila. Brid też wzięła jednego. Jej był
cały czarny
. Rydel wybrała czarno-białego
, a Zendai został jej faworyt
. Bridgit nazwała swojego pieska Charlie, bo był to chłopiec.
Rydel postanowiła wybrać imię bez konsultacji z braćmi. Od serialowego imienia
Zen nazwała suczkę Rocky. A Zendaya zdecydowała się na Candy.
Wracając do domów dziewczyny umówiły się na zakup
niezbędnych rzeczy dla swoich pupilów, na jutrzejszy dzień
___________________________________________________________________________________
Wiem,
że krótki i nudny, ale nie miałam weny, a chciałam napisać, bo od
poniedziałku do środy nie będzie mnie na komputerze, bo jadę do
koleżanki. A wzięło mnie jakoś tak na pieski XD Wybrałam nowofundlandy,
bo to moja ulubiona rasa.
Piesek Bridgit Charlie:
.
Suczka Rydel Rocky:
.
Suczka Zendai Candy:
.
Super rozdział <33 A te pieski są śliczne ♥
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ? ;*
Są jakieś tam błędy, ale rozdział i tak super ;)
OdpowiedzUsuńPieski są słooooodkieee ♥♥♥
Kiedy kolejny? :D