niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 11

Ross nie wiedząc jak zacząć oparł się o ścianę i czekał, aż dziewczyna pierwsza coś powie. Ona na to miast wiedziała, że to on chciał z nią pogadać i czekała, żeby coś powiedział. Niezręczna cisza coraz bardziej wypełniała szpitalny korytarz. Ross lekko zbliżył się do dziewczyny i zaczął gładzić jej włosy. Brunetka nie miała nic przeciwko, ale po kilku minutach stania na korytarzu postanowiła wrócić na salę przyjaciółki. Kiedy chciała się ruszyć poczuła, że nie może. Blondyn trzymał ją za rękę. Zendaya spojrzała na niego błagalnym wzrokiem, co nie dało rezultatu. Usiadła na kanapie, a obok jej Ross.
 - A cię przepraszam. – wydukał po cichu.
- Już to mówiłeś. – powiedziała z ironią w głosie dziewczyna.
- Nie za to. – odparł obłąkany. – Ja nie chcę cię zranić. Tak jak kilka razy. Ja wiem, że najpierw dawałem ci szansę, ale teraz… Ehh… Nic już nie ma. To wszystko znikło.
Dziewczyna spojrzała na niego ze smutną twarzą. W każdej chwili mogła wybuchnąć płaczem, ale żeby nie zrobić tego przy Rossie wybiegła z budynku kierując się do domu. Pobiegła do domu Bridgit, bo wiedziała, że jak dziewczyna jest w szpitalu nie może zostawić domu bez opieki.
*** Tydzień później ***
O feralnym wypadku Nikt już nie pamiętał. Bridgit żyła dalej tak samo jak Zendaya. Dużo się zmieniło. Brid nadal spotykała się z Rikerem, ale u Zen znacznie się pogorszyło. Przez tydzień nie odzywała się do blondyna. I nie miała zamiaru. On jej już nie kochał, nawet nie było po między nimi żadnej iskry nadziei. Brunetka nie chciała przyjaźni. Nie mogłaby się z nim przyjaźnić, wiedząc, że ona go kocha, a on nie.
Zbliżał się już koniec wakacji. (wiem, że to szybko, ale nie mam co pisać XD) Dziewczyny powoli szykowały się na powrót do szkoły. Kiedy Zen dowiedziała się, że Lynch’owie będą chodzili z nimi do szkoły omal nie umarła. Już myślała, że będzie mogła o nim zapomnieć i żyć dalej, ale niee… Bo ona musi mieć pecha.

W tym czasie w domy Lynch’ów panowała nerwowa atmosfera, Rydel wiedząc, że pójdzie do szkoły miała głowę pełną myśli na temat mody. Jak ona będzie się codziennie rano ubierała i robiła makijaż, jak zawsze zajmuje jej to około godziny! Inni natomiast nie mieli z tym problemu. Riker, Rocky i Ratliff mieli to wszystko gdzieś. Dla nich to proste. Wstają, jedzą, idą, wracają i tyle. A Ross… Przeżywał to strasznie, podobnie jak Rydel. To nie był problem z modą, ale z Zendayą. Jak on teraz spojrzy jej w oczy? (zapomniałam wspomnieć, że to szkoła muzyczna, więc wszyscy będą chodzić do jednej klasy). Riker cieszył się, że będzie mógł rozwijać swoją pasję z Brid.

Zendaya wraz z Bridgit postanowiły zaprosić Rydel na zakupy, żegnające wakacje. Blondynka ucieszyła się z nowiny, albowiem będzie musiała nakupić sobie dużo nowych ciuchów do szkoły.
Kiedy już się spotkały Bri i Daya opowiadały Ryd o szkole. Rydel bardzo się ucieszyła, kiedy usłyszała, że w szkole nie mm jakichś durnych mundurków, tylko można chodzić ubranym jak tylko się chce.
W galerii dziewczyny świetnie się bawiły, Zendaya prawie zapomniała o Rossie, ale i tak nic sobie nie kupiła. Bridgit kupiła sobie sukienkę na wypadek szkolnej dyskoteki. Rydel kupiła kilka zestawów pasujących do jej kolekcji. Koleżanki widząc, że Zendy nic nie kupiła postanowiły z nią pogadać. Jak zwykle próbowała się wykręcić tekstami typu „Nic mi się nie spodobało.”, albo „Za drogie.”
Wszystkie trzy usiadły w kawiarni, postanowiły wybrać inną, niż zawsze, bo wiedziały, że tamta przynosi Zen złe wspomnienia. Rozmawiając brunetka w końcu wydała swój sekret na jak. Ryd była zszokowana zachowaniem swojego brata i postanowiła z nim pogadać, na co ona się wypierała. Rozumiała, że Ross mógł się zakochać w innej, ale kiedy w końcu dowiedziała się od Brid, że chodzi o Tarę, wściekła się. Nie chciała pozwolić, aby ta ruda dziwka zabrała jej chłopaka. Nie miała w zwyczaju mszczenia się, ale tym razem nie miała wyboru. Wiedziała, że jeśli ruda przyjaźniła się z Indigo, to do końca dobra nie jest. Po wypiciu kawy i zjedzeniu ciasta przyjaciółki zaczęły się zbierać.
Kiedy mijały cichą i ciemną uliczkę usłyszały, ciche piszczenie. Z obawy przed ciemnością i strachem Ryd i Zen postanowiły poczekać. Tylko Bridgit odważyła się tam wejść. Piski stawały się coraz głośniejsze. Kiedy oczom blondynki ukazało się kilka małych szczeniaczków. Było zbyt ciemno, aby można było rozpoznać rasę, lub policzyć je. Dziewczyna zorientowała się, że w pobliżu nie ma matki i, że szczeniaczki od 2 dni nic nie jadły. Oznaczać to mogło tylko tyle, że pieski zostały osierocone. 20-latka z dobrego serca nie mogła ich zostawić, a korzystając z tego, że mieszka sama postanowiła przygarnąć jednego z nich, a resztę oddać komuś. Dziewczyna chwyciła pudełko z pieskami i po chwili znajdowała wraz z pieskami w świetle słońca. Pozostałe dwie zrobiły wielkie oczy i podbiegły do Bri. Szybkim krokiem ruszyły do domy najstarszej, aby zająć się pieskami.
W domu Bridgit zadzwoniła po weterynarza, który po 10 minutach był już z nimi. Przebadał dokładnie 3 szczeniaki. Okazało się, że mają około 2 miesięcy i są rasy nowofundland. Dziewczyny podziękowały weterynarię i po upływie pół godziny udało się im wszystko ustalić. Ryd zadzwoniła do braci i spytała co sądzą o posiadaniu pieska. Chłopcy ucieszyli się z nowiny o pupilu. Przyszła kolej na Zen, która nie była pewna czy jej mam zgodzi się na trzymanie w domu tak wielkiego psa. Dowiedziała się od weterynarza, że nowofundlandy dorastają nawet do 70 centymetrów. O dziwo kobiety nie trzeba było długo błagać, z radością zgodziła się na pupila. Brid też wzięła jednego. Jej był cały czarny . Rydel wybrała czarno-białego , a Zendai został jej faworyt . Bridgit nazwała swojego pieska Charlie, bo był to chłopiec. Rydel postanowiła wybrać imię bez konsultacji z braćmi. Od serialowego imienia Zen nazwała suczkę Rocky. A Zendaya zdecydowała się na Candy.
Wracając do domów dziewczyny umówiły się na zakup niezbędnych rzeczy dla swoich pupilów, na jutrzejszy dzień
___________________________________________________________________________________
Wiem, że krótki i nudny, ale nie miałam weny, a chciałam napisać, bo od poniedziałku do środy nie będzie mnie na komputerze, bo jadę do koleżanki. A wzięło mnie jakoś tak na pieski XD Wybrałam nowofundlandy, bo to moja ulubiona rasa. 
Piesek Bridgit Charlie:
.
Suczka Rydel Rocky:
.
Suczka Zendai Candy:
 .

2 komentarze:

  1. Super rozdział <33 A te pieski są śliczne ♥
    Kiedy kolejny ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Są jakieś tam błędy, ale rozdział i tak super ;)
    Pieski są słooooodkieee ♥♥♥
    Kiedy kolejny? :D

    OdpowiedzUsuń