środa, 11 września 2013

Rozdział 21

 PROSZĘ O PRZECZYTANIE CAŁEJ NOTKI!
Po krótkiej pogaduszce dziewczyn, Zendaya postanowiła się ogarnąć (poprawić makijaż i się przebrać). O koło godziny 13 nastolatki ruszyły na zaplanowane zakupy. Na początek postanowiły zajść do małej kawiarenki niedaleko centrum, aby napić się kawy i skonsumować ciasto. Siedząc tak Zen dużo dowiedziała się o przeszłości Lynch’ów, a najwięcej o Rossie. Kiedy przypominało jej się to co usłyszała w wiadomościach łzy same napływały jej do oczu i lekko zwilżały brązowe oczy brunetki. Madison nie wiedziała co ma powiedzieć, nie pamięta Rossa i Rikera, minęło kilka lat od ostatniego spotkania, ale pamięta, że tych dwóch braci łączyła wyjątkowa więź, może nadal tak jest, ale Szalony Riker przez swoją glupotę zapomniał o dzieciństwie i chce to zaprzepaścić rujnując rodzinną kapele i pozbywając się brata.

Blondynka po powrocie z więzienia była bardzo szczęśliwa mimo niedoszłej tragedii. Tryskała z niej radość. Nie wiedziała czy to dlatego, że spotkała Rik’a czy dlatego, że powiedziała wszystko to, co leżało jej na sercu. Wiedziała, że słowa mogły urazić chłopaka, ale trzymając to w sobie ona tez czuła urazę i chęć powiedzenia tego wszystkiego na głos, ale nie wykrzyczenia w pustym pomieszczeniu czy na odludnym miejscu, tylko powiedzenia tych dotkliwych słów osobie, nie byle jakiej, ale tej, która chciała zabić osobę którą kocha lub w której jest tylko zauroczona. Nie wiedziała już sama czy kocha Rossa czy Rikera, albo nie kocha żadnego. O tym myślała najwięcej, teraz dużo czasu spędzała sama, więc nom stop myślała o uczuciach. „Czy nie jest tak, że on mnie kocha, a ja jestem z nim tylko dlatego, żeby nie zrobić mu przykrości? A może naprawdę mi na nim zależy lub nie mam siły odejść, bo mimo tego, że go nie kocham to jestem do niego przywiązana i każdy szczegół związany z nim boli…” - To najczęściej pojawiało się w jej głowie. Musiała się w końcu skoncentrować i dojść do wniosku. Czy kocha naprawdę, czy boi się odejść…

Rydel, mała bezbronna Rydel, a przynajmniej jej się tak wydawało. Na niczym nie mogła się skoncentrować. Czasem wydawało się jej, że choć ona nie została zraniona, to cierpiała najbardziej… Codziennie błąkając się po domu nie zauważała zmiany. Każdy zachowywał się tak jakby gdyby nigdy nic się nie stało. Brakowało dwóch członków rodziny, ale każdy z domowników żył jak dawniej… Ross w szpitalu, Riker w więzieniu, a mimo to rodzice żyli dalej. Blondynka zauważała czasami łzy w oczach matki, ale żeby nie zostało to zauważone szybko je wycierała i nakładała na usta, udawany, ale jakże aktorski uśmiech. Nikt oprócz jej córki niezauważył tego sztucznego gestu. Czasem Rydel wydawało się, że została sama. Siedząc w swoim pokoju całymi dniami, zamykała się w sobie i powracała do dawnych czasów, kiedy w rodzinie czuła się bezpiecznie. Najmilej wspominała wakacje, które miały miejsce trzy lata temu. Całą rodziną wyjechali nad morze, odpoczeli od miastowego zgiełku i własnie tam narodził się pomysł na powstanie zespołu. Po powrocie umówili się z Ellingtonem na pierwszą próbę organizacyją. Obgadali co i jak i zagrali swój pierwszy koncert, garażowy, ale to w końcu koncert… Zawsze kończąc rozmyślanie zasypiała wycięczona tak jakby przebiegła maraton.

Ross leżał na swoim szpitalnym i niewygodnym łóżku. Chciał już wrócić do domu. Przez te kilka dni leżenia przemyślał wiele rzeczy. Przypomniał sobie chwilę spędzone z Zendayą. Jak on dawno jej nie widział. Nie pisał z nią i nie rozmawiał. Chciał usłyszeć jej lekki melodyjny głos w słuchawce swojego iphone’a. Powróciły też wspomnienia z tego feralnego dnia, kiedy jego najstarszy brat, Riker chciał się go pozbyć raz na zawsze… Pamiętał jego oddech na swojej klacie i ten zimny nóż, którym go poranił… Kiedy sobie o tym przypominał przechodziły go ciarki i zalewał pot. Z jednej storny chciał wrócić do domu, a z drugiej się bał. Nie Rikera bo wiedział, że on jest w więzieniu, ale bał się wspomnień. Taka jakby trauma, niby ‘Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej…’ Nie dla Rossa, bał się spojrzec na te schody, przekroczyć próg tego budynku w którym o mały włos nie zginął. Nadal wahał się czy wybaczyć bratu. Nie wiedział co zrobić. Postanowił dać sobie jeszcze czas.

Riker siedział w swoje celi i rozmyślał, dopiero teraz dotarło do niego co chciał zrobić. ZABIĆ BRATA!!! ROSSA! JEGO BRATA, ROSSA!!! CHCIAŁ ZABIĆ BRATA ROSSA!!! Czuł się z tym potwornie, wiedział, że nikt mu nie uwierzy, więc wolał nie ujawniać swoich myśli. Nie mógł zrozumieć jednego… Chciał zabić brata, bo pokochała go jego była? To nie wina ani jego, ani Rossa. To mogła być wina tylko jednej osoby. W tym momencie odeszły od niego wszystkie współczucia i dobry nastrój i promienny uśmiech. Powrócił czarny charakter. Przez 5 minut było jak dawnej, ale teraz zdał sobie sprawę dlaczego chciał zabić brata i przez kogo, postanowił się zemścić na tej osobie…
___________________________________________________________________________________
Heej!
Witam po 4 miesięcznej przerwie! :*
Ostatnio dodałam notkę i prawdę mówiąc nie pamiętam co w niej napisałam. Postanowiłam się zmobilizować i dodać ten rozdział. Zasiadając do komputera nie wiedziałam o czym pisać, a słowa wypłynęła ze mnie same i przelałam je na monitor. Chciałam jeszcze raz przeprosić za tak długa przerwę i za błędy jakie mogły się pojawić w tym oto rozdziale, ale kiedy nie pisze się przez 4 miesiące traci się wprawę, niektórzy może wiedzą jak to jest. Ale nie mogłam pisać w wakacje, ponieważ znalazłam osobę na której na prawdę mi zależy i chciałam z nią spędzić każdą wolną chwilę tak jak z przyjaciółmi, a rok szkolny mi tego nie umożliwia, bo dzieli nasz szkoła i do tego ta nauka >.< _______ Następny rozdział nie wiem, kiedy się pojawi, ale postaram się, żeby posiadłam przynajmniej 1200 słów, taki maluni bonusik. Zazdroszczę osobom, które potrafią rozpisać się na 3000 słów, ja tak nie potrafię ;c Dla mnie to za wiele. Postaram się dodać za tydzień, a może dwa. A za ten rozdział możecie podziękować brzydkiej pogodzie w Opolu i mojej niechęci do wyjścia :)
I jeszcze jedna prośba. Mój przyjaciel ma kanał na YouTube i chciałam prosić o małe wsparcie dla niego. O subskrypcje, łapki  w górę i komentarze. Oto jego KANAŁ
Jeśli możecie to polecajcie go znajomym, byłabym bardzo wdzięczna.
I ostatnia informacja. Ten baner ma już około pół roku i za niedługo pojawi się nowy i zostanie on zrobiony przez moją przyjaciółkę Wiktorię :) POZDRAWIAM!!!



1 komentarz:

  1. Rozdział zajebisty <3 Tylko proszę nie mów, że teraz Riker będzie próbował zabić Bridgit o_O ogólnie rozdział jest mega boski ! Szkoda tylko,że tak krótki :c

    OdpowiedzUsuń