wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 15, część 2



… Policjant.
- Czy tutaj mieszka Miriam Coleman? – zapytał wchodząc do przedpokoju.
- Tak to ja. – odezwała się matka Zendai. – O co chodzi?
- Miała się pani wyprowadzić 5 dni temu. – oznajmił pokazując kartkę.
- Ale jak to? Dowiedziałam się o tym przedwczoraj. – tłumaczyła.
- Nowy właściciel domu twierdzi inaczej. – powiedział. – Ale niech się pani nie martwi. Był tak łaskawy, że dał wam czas do czwartku. Czyliii… Macie 3 dni.
- Dobrze. Dziękuję i przepraszam. – powiedziała zaniepokojona.
- Dobranoc. – powiedział, po czym wyszedł z domu.
Mama Zen ciężko opadła na fotel w salonie i zamknęła oczy. Po chwili do salonu weszły dziewczyny. Daya usiadła na boku fotela, a Bri na kanapie. Brunetka przytuliła się do mamy, która po chwili odwzajemniła uścisk. Kiedy tak się przytulały po głowie dziewczyny krążyła tylko jedna myśl, jak powie Rossowi, że za 3 dni jej już tu nie będzie. Była ciekawa jak on to przyjmie. Postanowiła, że jutro z rana z nim porozmawia, bo teraz nie miała nastroju, aby do niego dzwonić.
Następnego dnia o godzinie 12 Bid otworzyła szeroko oczy i rozejrzała się po pokoju. Ani śladu Zendai. „Na pewno poszła do Rossa.” – pomyślała i wygramoliła się z posłania. Kiedy wyszła z pokoju poczuła woń świeżo – usmażonych naleśników. Zeszła na dół i zobaczyła w kuchni Zen? No tak, ona zawsze jak była smutna to smażyła naleśniki. Niektórzy wolą płakać i użalać się nad sobą, a ona woli jeść. No, ale jak kto woli. Podeszła do niej o przytuliła po czym zaczęły rozmawiać. Jak zwykle, głównym zmartwieniem był Ross. Brunetka nie wiedziała jak mu wyjaśnić, że za 2 dni już jej tu nie będzie. Wyszła z kuchni i biorąc telefon wykręciła numer chłopaka. Po krótkiej rozmowie rozłączyła się. Dziewczyny poszły szybko się ogarnąć, a potem zjadły śniadanie. Bridgit ubrała się zwyczajnie, jak przeciętna młoda osoba  , a Zendaya za to wystroiła się jak na imprezę . Kiedy zeszły na dół zadzwonił dzwonek do drzwi. Daya podeszła i szeroko je otworzyła uśmiechając się do gościa, którym okazał się nie kto inny jak Ross.
- Wow! Ale się odstawiłaś. – skomentował. – Idziesz na imprezę o tej porze?
- Też się zdziwiłam, ale to chyba przez to, że się wyprowadzamy. – tłumaczyła Bridgy.
- A właśnie, mieliśmy porozmawiać. – przypomniał sobie w porę blondyn.
- Chodź na górę. – zachęciła go smutna brunetka.
Kiedy weszli do pokoju nastolatki zapanowała cisza, ponieważ Daya nie wiedziała jak mu to powiedzieć.
- Więc o co chodzi? – zapytał jako pierwszy.
- O moją przeprowadzkę.
- Nie wyprowadzasz się? – ucieszył się chłopak.
- Niee… Wyprowadzam się za 2 dni. – rozpłakała się.
Ross nie wiedząc jak ją uspokoić mocno ją do siebie przytulił.
- Ja nie chce wyjeżdżać! Ja nie mogę! Zależy mi na tobie! –powiedziała dziewczyna, a dopiero po chwili zdała sobie sprawę z ostatniego zdania. Chłopak odsunął się od niej i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Mi na tobie też. – powiedział po czym obydwoje zaczęli się do siebie przybliżać. W końcu ich usta się spotkały, a po chwili tę oto magiczną chwilę przerwała pani Coleman wchodząc do pokoju. Kiedy zobaczyła co przerwała stanęła jak wryta.
- Zendaya? – zapytała niepewnie. Na co dziewczyna szybkim ruchem odsunęła się od chłopaka. – Dlaczego nic nie mówiłaś, że masz chłopaka. – zdziwiła się, a zarazem ucieszyła.
- Ale my nie jesteśmy razem. – wyjaśnił Ross.
- To dlaczego się całujecie? Przyjaciele tak nie robią, prawda? – zapytała.
- Emm… a… ale my… ale my tak. – wydukała córka pani Coleman.
- No dobrze, jak chcecie. – powiedziała i z uśmiechem wyszła z pokoju.
___________________________________________________________________________________
Siemka. Wiem, że krótki, ale to druga część. Chcę was powiadomić, że zaktualizowałam zakładkę BOHATEROWIE i pojawiła się nowa osoba.
Do soboty, paa ;**
A i dziękuję za ponad 5 tysięcy wyświetleń.

5 komentarzy:

  1. Jeśli mam być szczera, to nie podoba mi się za bardzo twoje opowiadanie. Wszystko jest takie mało realne. Twój poprzedni blog był ciekawszy. Tyle ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. a co jest takie nierealne? Jak ci się nie podoba to nie czytaj... Nikt cię nie zmusza. Nie piszę dla ciebie tylko dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się podoba :P Poprzedniego też czytałam, i też był super ;)
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ala S. ; ) Moim zdaniem twój blog jest realny ! <3 Jest świetny i wg. co w tym dziwnego ,że dwójka nastolatków się w sobie zakochała ; )) . Czekam na nowy rozdział ! . Jak dla mnie blog jest na 6+ , ponieważ uwielbiam R5 oraz Zendii <3333

    OdpowiedzUsuń