… Policjant.
- Czy tutaj mieszka Miriam Coleman? – zapytał wchodząc do
przedpokoju.
- Tak to ja. – odezwała się matka Zendai. – O co chodzi?
- Miała się pani wyprowadzić 5 dni temu. – oznajmił
pokazując kartkę.
- Ale jak to? Dowiedziałam się o tym przedwczoraj. –
tłumaczyła.
- Nowy właściciel domu twierdzi inaczej. – powiedział. – Ale
niech się pani nie martwi. Był tak łaskawy, że dał wam czas do czwartku.
Czyliii… Macie 3 dni.
- Dobrze. Dziękuję i przepraszam. – powiedziała
zaniepokojona.
- Dobranoc. – powiedział, po czym wyszedł z domu.
Mama Zen ciężko opadła na fotel w salonie i zamknęła oczy.
Po chwili do salonu weszły dziewczyny. Daya usiadła na boku fotela, a Bri na
kanapie. Brunetka przytuliła się do mamy, która po chwili odwzajemniła uścisk. Kiedy
tak się przytulały po głowie dziewczyny krążyła tylko jedna myśl, jak powie
Rossowi, że za 3 dni jej już tu nie będzie. Była ciekawa jak on to przyjmie.
Postanowiła, że jutro z rana z nim porozmawia, bo teraz nie miała nastroju, aby
do niego dzwonić.
Następnego dnia o godzinie 12 Bid otworzyła szeroko oczy i
rozejrzała się po pokoju. Ani śladu Zendai. „Na pewno poszła do Rossa.” – pomyślała
i wygramoliła się z posłania. Kiedy wyszła z pokoju poczuła woń świeżo – usmażonych
naleśników. Zeszła na dół i zobaczyła w kuchni Zen? No tak, ona zawsze jak była
smutna to smażyła naleśniki. Niektórzy wolą płakać i użalać się nad sobą, a ona
woli jeść. No, ale jak kto woli. Podeszła do niej o przytuliła po czym zaczęły
rozmawiać. Jak zwykle, głównym zmartwieniem był Ross. Brunetka nie wiedziała
jak mu wyjaśnić, że za 2 dni już jej tu nie będzie. Wyszła z kuchni i biorąc
telefon wykręciła numer chłopaka. Po krótkiej rozmowie rozłączyła się. Dziewczyny
poszły szybko się ogarnąć, a potem zjadły śniadanie. Bridgit ubrała się zwyczajnie,
jak przeciętna młoda osoba
, a Zendaya za to wystroiła się jak na imprezę
. Kiedy zeszły na dół zadzwonił dzwonek do drzwi. Daya
podeszła i szeroko je otworzyła uśmiechając się do gościa, którym okazał się
nie kto inny jak Ross.
- Wow! Ale się odstawiłaś. – skomentował. – Idziesz na
imprezę o tej porze?
- Też się zdziwiłam, ale to chyba przez to, że się
wyprowadzamy. – tłumaczyła Bridgy.
- A właśnie, mieliśmy porozmawiać. – przypomniał sobie w
porę blondyn.
- Chodź na górę. – zachęciła go smutna brunetka.
Kiedy weszli do pokoju nastolatki zapanowała cisza, ponieważ
Daya nie wiedziała jak mu to powiedzieć.
- Więc o co chodzi? – zapytał jako pierwszy.
- O moją przeprowadzkę.
- Nie wyprowadzasz się? – ucieszył się chłopak.
- Niee… Wyprowadzam się za 2 dni. – rozpłakała się.
Ross nie wiedząc jak ją uspokoić mocno ją do siebie
przytulił.
- Ja nie chce wyjeżdżać! Ja nie mogę! Zależy mi na tobie! –powiedziała
dziewczyna, a dopiero po chwili zdała sobie sprawę z ostatniego zdania. Chłopak
odsunął się od niej i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Mi na tobie też. – powiedział po czym obydwoje zaczęli się
do siebie przybliżać. W końcu ich usta się spotkały, a po chwili tę oto
magiczną chwilę przerwała pani Coleman wchodząc do pokoju. Kiedy zobaczyła co
przerwała stanęła jak wryta.
- Zendaya? – zapytała niepewnie. Na co dziewczyna szybkim
ruchem odsunęła się od chłopaka. – Dlaczego nic nie mówiłaś, że masz chłopaka. –
zdziwiła się, a zarazem ucieszyła.
- Ale my nie jesteśmy razem. – wyjaśnił Ross.
- To dlaczego się całujecie? Przyjaciele tak nie robią,
prawda? – zapytała.
- Emm… a… ale my… ale my tak. – wydukała córka pani Coleman.
- No dobrze, jak chcecie. – powiedziała i z uśmiechem wyszła
z pokoju.
___________________________________________________________________________________
Siemka. Wiem, że krótki, ale to druga część. Chcę was powiadomić, że zaktualizowałam zakładkę BOHATEROWIE i pojawiła się nowa osoba.
Do soboty, paa ;**
A i dziękuję za ponad 5 tysięcy wyświetleń.
Jeśli mam być szczera, to nie podoba mi się za bardzo twoje opowiadanie. Wszystko jest takie mało realne. Twój poprzedni blog był ciekawszy. Tyle ode mnie.
OdpowiedzUsuńa co jest takie nierealne? Jak ci się nie podoba to nie czytaj... Nikt cię nie zmusza. Nie piszę dla ciebie tylko dla siebie...
OdpowiedzUsuńA mi się podoba :P Poprzedniego też czytałam, i też był super ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;*
świetny :D
OdpowiedzUsuńAla S. ; ) Moim zdaniem twój blog jest realny ! <3 Jest świetny i wg. co w tym dziwnego ,że dwójka nastolatków się w sobie zakochała ; )) . Czekam na nowy rozdział ! . Jak dla mnie blog jest na 6+ , ponieważ uwielbiam R5 oraz Zendii <3333
OdpowiedzUsuń